8/12/2011

Bełkot paranoika

Jestem cichy. Na co dzień. Za cichy, by poznać mnie naprawdę. Gdy odwiedzam szarą rzeczywistość, odgrywam łagodnego, grzecznego i uległego chłopca. Tak łatwiej. Dzień przeżywam biernie, by potem noc spędzić bezsennie z kołatającymi się we łbie myślami, którym za dnia nie dałem możliwości uwolnienia się. Gdy mam podejść do obcej osoby, napotykam opory. Gdy już rozmawiam, zaczynam grać swoją rolę.
Nobody knows who I really am.

Gra fabularna - tu potrafię wywrzeszczeć komuś w twarz bełkot paranoika. Uwalniam emocje i gram siebie. A jest mnie wielu. Cały czerwony od gniewu rozwalam ofierze czerep, krew się burzy - wyżywka. Zgrywam  niby-kretyna, który tak po prawdzie rozumie więcej, aniżeli na to by wyglądał. Wzniecam potęgę powodującą, że na karku włos się jeży a dookoła rozprzestrzenia się zapach eteru. Kiedy indziej wcielam się w bydlaka, niewzruszonego czyimś losem, nieczułego na krzyki. Wciągam w nozdrza wonny zapach innego uniwersum. Uniwersum, którego nie ma.

Po co gnić w rzeczywistości i marzyć o lepszym świecie, skoro można stworzyć własny? Nie by uciec. Nie, nie. By żyć. Bo to, co codziennie przeżywam "poza grą", to tylko część egzystencji. Brakuje tu wielu rzeczy, których oczekuję chociażby od samego siebie. To, czego dokonuję, to w gruncie rzeczy pewien kompromis między moimi celami a tym, na co rzeczywistość mi pozwoli. Nie uświadczymy tego, o czym marzymy. Nie chodzi o to, że marzenia się nie spełniają. Po prostu nie wszystkie mają na to szansę. Niektórzy różnie radzą sobie z tym. Zabijają te marzenia, chlejąc czy ćpając. Zagłębiają się w wirtualnej rzeczywistości i szukają ich namiastki. Wsiąkają w lekturę jakiegoś genialnego autora. W jego inny świat, z jego własnymi marzeniami.

Marzenia. Gra fabularna pozwala je spełnić. Nic nas nie ogranicza. Brak tu z góry narzuconych granic. I mogę żyć w pełni. Przeżywać wcześniej nieznane emocje. Próbować ról, których w prawdziwym szarym świecie nigdy nie miałbym szans zagrać. Świat wyimaginowany jest równie prawdziwy co świat realny - przecież to, co postrzegamy jako "świat" to zespół odczuć, przekazywanych przez zmysły. Czy emocja może być nieprawdziwa? Nie zapominam o rzeczywistości, nie spieprzam przed nią. Po prostu dopełniam ją sobie. I to mnie trzyma w RPG - wola istnienia.

Wpis bierze udział w 24. Karnawale Blowym RPG prowadzonym przez Blanche. Temat: Co najbardziej pociąga Cię w RPG?

2 komentarze:

  1. Wielkie dzięki za przyłączenie się do tej edycji Karnawału blogowego z bardzo interesującym wpisem. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 'Czy emocja może być nieprawdziwa?'

    Emocja IMHO może być udawana - jakby wszystkie emocje ludzkie były szczere, świat stałby się niezwykle przewidywalny :). Choć to grząska argumentacja (moja własna, nie Twoja :P).

    Rozumiem jednak, iż jeśli celowałbyś tym tekstem w odczucia (do czegoś) to wówczas w 100% się z Tobą zgadzam. To, co sam odczuwasz raczej jest autentyczne.

    Raczej ;).

    Pozdrawiam,
    Skryba.

    PS. Mail został Ci wysłany :).

    OdpowiedzUsuń