Jak zwykle, Borejko podjął kolejną świetną inicjatywę, szerząc kolejną "zachodnią" RPGową modę. Przypinki, o których wspomina na swoim blogu, zdobywają już swoich zwolenników. Potraktowałem sprawę "na luzie", zgodnie z duchem oryginalnych wpisów (badge mistrza; badge gracza).
Moje przypinki mistrza gry:
Lustrzak. Gracze to skarbnica motywów na przygodę! Z chęcią odzwierciedlam ich co ciekawsze pomysły na sesji.
Gadżeciarz. Na sesję wybieram się z plecakiem pełnym przygotowanych wcześniej map, dokumentów, innych gadżetów.
Uczciwy. Gram w otwarte karty... Nie ukrywam wyników kości, bez przekrętów!
Gonzo. W czasie sesji zawsze wychodzą jakieś dziwactwa i zabawne aberracje :)
Improwizator. Scenariuszem jest zwykle jedynie zarys przygody i garść informacji. Improwizacja okazuje się mą najmilszą przyjaciółką.
Konsekwentny. Jeżeli gracz chce popełnić głupotę równoznaczną z samobójstwem, pozwalam mu na to. Jeżeli kość zadecydowała: "śmierć", trzymam się tego.
Krupier. Ktoś mądrzejszy ode mnie spisał te zasady nie bez powodu. Szanuję to i home rules wprowadzam jako ostateczność.
Moje przypinki gracza:
Siepacz. Emocjonujące walki, to jest to! Gadka, gadką, ale nie ma to jak przylać komuś porządnie!
Fetyszysta. Prawda jest taka, że kostuchy są... po to by nimi turlać. Kolejne rangi i poziomy nie są dla picu - chcę odczuć, że mają znaczenie.
Aktorzyna. Odgrywam postać całym sobą.
Roztargniony. Trzymajcie ode mnie z daleka wszelkie niebezpieczne przedmioty. Rozlewam, tłukę, przewracam, podpalam. Często mnie ponosi :)
Widzę, że moda się rozprzestrzenia. :) To pozwoli na pewno porównać swoje preferencje graczom i MG z blogosfery. Widzę jednak, że moje preferencje są różne od chyba większości blogerów. ;p
OdpowiedzUsuńJako gracz Fetyszysta i czasem Aktorzyna (myślę, że mogę sobie te łatki przypisac), a jako MG tylko Improwizator. Ogólnie graficzki miłe dla oka a nazwy dość fajowe. Fajna moda, ale nie znałem jej dotąd więc chyba jestem jakiś niemodny :)
OdpowiedzUsuń